- Pomóżcie mi! - wrzeszczałam, koło Niall'a już rozprzestrzeniała się czerwona plama krwi. - BŁAGAM POMÓŻCIE!
- Marta! Marta! O Boże! - krzyknęła Karolina - Harry! Harry! Chodź tutaj! - zawołała go Karolina. Odwróciłam się i tam zauważyłam zdezorientowanego chłopaka patrzącego wpierw na Karolinę a później na mnie. Gdy zauważył krew, zaczął biec. Już po chwili znajdował się koło nas.
- Boże Niall! - krzykną i sprawdził mu puls. - Serce mu bije - powiedział. Oczywiście gapiów nie zabrakło. Ktoś pomyślał o tym by zadzwonić na pogotowie.
- Odsuńcie się wszyscy! - usłyszałam kobiecy głos. - Odsuń się - popchnęła Harrego. - Kim dla niego jesteś? - spytała się mnie.
- Dziewczyną. - wychrypiałam.
- Idź do karetki i usiądź się tak byś nie przeszkadzała, jeśli chcesz oczywiście jechać - mówiła jak najęta biorąc go za ramię i kładąc na noszach. Nie czekałam dłużej. Ruszyłam biegiem przed siebie do karetki z towarzyszącymi mi przez cały czas łzami. Zauważyłam, że Sam biegnie za mną wołając mnie po imieniu.]
- Marta czekaj! - ustałam. - No chyba nie pojedziesz w stroju kąpielowym co? Trzymaj - podała mi moje wcześniejsze ubrania.
- Dziękuję Ci - wysapałam i szybko je ubrałam. Od karetki dzieliło mnie jakieś 3 m lecz i tak wbiegłam do niej i usiadłam całkiem z tyłu by jak mówiła ta kobieta "nie przeszkadzać". Po chwili ciszy usłyszałam miarowe sapanie gdy ktoś długo biegł. Byli już w karetce. Odjechaliśmy a ja nie mogąca nic zrobić przyglądałam się akcji ratowniczej Niall'a, mojego chłopaka.
- Ciśnienie w normie - usłyszałam nagle - ej słyszysz mnie?
- O Boże - usłyszałam znajomy mi głos. Niall'a.
- Niall! - gwałtownie wstałam a ten patrzył na mnie zdezorientowanym wzrokiem i jakby próbował mi coś powiedzieć lecz co, tego nie wiem.
Złapałam go za rękę. Po chwili byliśmy już w najokropniejszym miejscu zaraz po cmentarzu i kostnicy- szpitalu. Na noszach wwieźli go do jakiejś sali a mi kazali zostać na korytarzu. Mijały sekundy, minuty, godziny... wreszcie jakiś doktor wyszedł i przekazał mi nie dobrą wiadomość. Wręcz tragiczną.
--------------------------------------------------
I? Dobry moment by zakończyć ten rozdział?
Pewnie zauważyliście, że tutaj rozdziały są o dużooo krótsze, nie mam pojęcia dlaczego o; / Olaa :*
zapraszam;3 - Niall Horan, moim życiem
zapraszam do lajkowania;3 - 69 ? - Harry czuwa.
CZYTASZ? KOMENTUJ! :3
Jak najszybciej jesteś w stanie dodaj rozdział, koniecznie o.O Jak mogłaś zakończyć w takim momencie? ;o
OdpowiedzUsuńOla ! W takim momencie zakończyć ! Wstydzi się ! xd
OdpowiedzUsuńhttp://oonneeddiirreeccttiioonnee.blogspot.com/ ; )
W takim momencie!
OdpowiedzUsuńW takim momencie ? podła jesteś ! ja chce rozdział prosze cię !
OdpowiedzUsuńnienawidze ci za takie zakonczenie ale rozdział zajebisty prosze szybko dodaj nn plose <33
OdpowiedzUsuń{SPAM}
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za SPAM, ale nie zauważyłam takowej zakładki...
,, Być miłą dla ludzi, którzy samą obecnością sprawiają, że mam ochotę wydrapać im oczy. I co, jak co roku moje postanowienia poszły sobie gdzieś daleko... Dlaczego ludzie są tak bardzo bezmyślni, sami sobie zapracowali na to, abym ich traktowała tak jak traktuję, a tu nagle wielkie pretensje, że jestem wredna, chamska...''
http://and-little-things-1d.blogspot.com/
PISZ NASTĘPNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa chcę NN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńViolet jest typem samotnika, jedyną osobą w ośrodku której ufa jest Josh- Jednak i on ją zostawia. Czy nowi znajomi pomogą dziewczynie wyjść z nałogu? A może poprzez własne problemy tylko pogorszą sytuację?
OdpowiedzUsuńWszystkiego dowiesz się na blogu
http://wildworld69.blogspot.com/
Wpadnij jeżeli lubisz czytać o miłości, dojrzewaniu, przyjaciołach i problemach- nie tylko z narkotykami :)
+sorry że tutaj ale nigdzie nie widzę spamu :)
czemu nie dodajesz nowego rozdziału ni ezebym poganiała ale jestem ciekawa co bendzie dalej.kiedy mozna sie spodziewac nowego rozdziału
OdpowiedzUsuń