Wyświetleń:

piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 3.

   Obudził mnie jakiś facet który krzyczał mi nad głową przez megafon.
- Marta! Wstawaj! To nie są wakacje! - krzyczał. 
- Już wstaję, wstaję. - powiedziałam i przewróciłam się na drugi bok. A ten facet ściągnął ze mnie kołdrę. 
- Ale to już wstawaj! - krzyknął a ja się go przestraszyłam i wstałam. 
- Już wstałam może pan wyjść? - zapytałam. 
- Tu leży Twój strój w którym będziesz ćwiczyć. Ubierz coś na niego i zejdź na śniadanie - powiedział i wyszedł. 
   Podeszłam do walizki bo jeszcze nie zdążyłam się rozpakować i wyciągnęłam stare spodenki z motywem flagi USA i podobną bluzkę również z motywem USA. Naciągnęłam na nogi moje ulubione trampki, uczesałam w kitka i pomalowałam oczy wodoodpornymi kosmetykami. W takim wydaniu mogłam znów straszyć ludzi. Wychodząc z pokoju wpadłam na Niall'a.
- O cześć - powiedziałam. 
- No hej, idziesz na śniadanie? - zapytał. 
- No tak a ty? 
- Też, chodź pokaże Ci skrót - złapał mnie za rękę a ja się zaczerwieniłam. Weszliśmy do jakiegoś szybu ewakuacyjnego ze schodami. Spojrzałam w dół i się przestraszyłam. 
- Niall dlaczego tu jest tak wysoko?! - pisnęłam. 
- Masz lęk wysokości? - zapytał zmartwiony. 
- I to potworny! 
- To chodź - wziął mnie na ręce. 
- Niall ja jestem ciężka! Postaw mnie.   - powiedziałam. 
- Nie jesteś ciężka głuptasie. - zaśmiał się  - A tylko tak stąd zejdziesz. 
- Niall - jęknęłam i odchyliłam głowę do tyłu splatając moje palce na jego szyi. 
- No i jesteśmy.- powiedział uradowany. 
- Dzięki - przytuliłam go.
- Drobiazg, ej a wy jakie macie stroje? Bo by mamy takie seksi bokserki czerwone - zaśmiał się. 
- A my mamy takie  - podniosłam do góry bluzkę. I jak się okazało zapomniałam zawiązać kokardki. - Cholera - jęknęłam lecz od strachu wciąż miałam sparaliżowane ręce i to było niemożliwe. 
- Daj pomogę ci. - bez dłuższego zastanowienia podniosłam jeszcze wyżej bluzkę by ten mógł zawiązać. - Dzięki. - powiedziałam, byłam tak czerwona jak burak. 
- Nie ma sprawy. - powiedział i dał mi całusa w policzek. 
- A to za co? - zapytałam. 
- No tak jakoś, idziemy? - zapytał uśmiechając się. 
- Pewnie. - uśmiechnęłam się.
   Na stołówce znalazłam dziewczyny i Karola, co najdziwniejsze siedzieli przy stoliku z nowo poznanymi chłopakami. Po zjedzeniu wszyscy mieli udać się do pokojów by odpocząć i wtedy miało się zacząć. Kiedy wszyscy wysłuchaliśmy ogłoszenia zabrali się do jedzenia dziwnego dania, były tam różnego rodzaju owoce, pysznee owoce. A do popicia koktajl truskawkowy. 
- No to opowiadajcie co tak długo robiliście gołąbeczki - odezwał się Lou. 
- Co mieliśmy robić? - zapytałam zdziwiona. 
- No bo wiesz, razem przychodząc spóźnieni - zamyślił się. 
- Pomogłem jej zawiązywać wstążkę od stroju - powiedział Niall lecz zaraz zdał sobie sprawę co mu się wymsknęło. Wszyscy przy naszym stoliku zaczęli nam bić brawa a ja i Niall byliśmy czerwoni jak nawet nie burak jeszcze gorzej. 
- No bo - zaczął się tłumaczyć lecz ja go palnęłam w głowę dając mu znak by lepiej już nic nie mówił. Starałam się zjeść w ekspresowym tempie. Udało mi się. 
- Ja już zjadłam idę do pokoju cześć. - powiedziałam. 
- Ej a nie dasz buzi swojemu chłopakowi lub nie poczekasz na niego?- zapytał śmiejąc się Zayn. 
- Osz ty masz trzy sekundy by uciekać - powiedzieliśmy razem z Niallem. 
- O cho. - udał przestraszonego. 
- Raz - podniósł się z krzesła - dwa - spojrzał w kierunku drzwi - trzy - i zaczęliśmy go gonić, lecz tamten biegł za szybko. Ale ja szybciej dogoniłam go i popchnęłam tak, że wpadł do basenu w którym jak się domyślam będziemy ćwiczyć. Patrzyłam na dryfującego Zayna, myślałam, że nic mu się nie stało. Lecz tamten był za długo w wodzie bez ruchu. Ściągnęłam ubrania i wskoczyłam.
------------------------------------------------------------
Czeeeeeeeeeeeeeść. 
Nie mam pojęcia dlaczego tak to napisałam, myślę, że fajnie wyszedł ( chyba ). 
Chcę poinformować, że ten blog będzie coś jak ten teledysk:

 Chyba fajnie co nie? Nie wiem, ale wiem jedno- CHCĘ JUŻ LATO, WAKACJE! :( <3 
 + Tutaj chłopaki nie są sławnym zespołem! Poznali się inaczej napiszę tutaj taką historyjkę jak się poznali:

 *perspektywa Niall'a*
    Nareszcie wakacje, wyjeżdżam do ciotki na caaałe 2 miesiące. Nie mogę sie już doczekać! Dostałem sms'a, że muszę już zejść bo samolot nie będzie na mnie czekać. Jadąc na lotnisko nie mogłem usiedzieć na miejscu, wychylałem się za okno lub wystawiałem głowę przez szyberdach. Moja mama siedząca na przednim fotelu pasażera nie mogła wytrzymać ze śmiechu, tak samo jak mój ojciec. 
- Daaaleko jeeeszczee? - pytałem ciągle. 
- Już niedaleko - powiedziała moja mama płacząc ze śmiechu. 
- Widzę już, widzę lotnisko! - powiedziałem podekscytowany. 
  Po paru minutach siedziałem już wygodnie w samolocie. Koło mnie usiadł się chłopak z burzą loków na głowie. 
- Cześć jestem Harry - powiedział i podał mi rękę. 
- A ja Niall, co robiłeś w Irlandii? - zapytałem odwzajemniając uścisk. 
- Byłem u ciotki. - odpowiedział. Cały lot opowiadaliśmy sobie nasze historie z dzieciństwa, dowiedziałem się też, że będziemy niedaleko siebie mieszkać w Londynie. Harry Styles, bo tak się nazywał, miał 14 lat byłem starszy ale to nic. Fajnie mi się z nim rozmawiało. Kiedy wylądowaliśmy wymieniliśmy się numerami telefonu i każdy poszedł w swoją stronę. 
* w domu ciotki *
     Kiedy byliśmy już pod domem pobiegłem do swojego tymczasowego pokoju i wyszedłem na balkon jak się okazało na przeciwko mnie mieszka Harry. Po paru tygodniach okazało się, że niedaleko mnie mieszka jeszcze Zayn, Liam i Louis pospolicie nazywany Lou. Zaprzyjaźniliśmy się i obiecaliśmy, że już zawsze będziemy się trzymać razem.  

4 komentarze: